W życiu każdej rodziny zbliża się taki czas, gdy warto wypuścić pociechę z domu, pozwolić jej na odrobinę swobody i nauczyć samodzielności. Oczywiście nie mówimy tu o wyprowadzce, ale o pierwszym samodzielnym wyjeździe na obóz. I chociaż obozy młodzieżowe, nie są niczym niezwykłym, to pierwsza taka wyprawa, może być dużym przeżyciem zarówno dla młodego członka rodziny, jak i rodziców. Aby nie zniechęcić dziecka już na starcie, warto do tematu odpowiednio podejść.

Wspólne przygotowania

Nic tak nie łączy, jak wspólne wykonywanie jakiejś czynności. Jeśli wysyłasz dziecko na dłuższy czas, należy mu pomóc przygotować się do takiego wyjazdu. Zwykłe stwierdzenie „spakuj to, to i to” nie wystarczy. Najlepiej wspólnie zaplanować listę rzeczy, które trzeba zapakować do plecaka lub torby. A może razem zastanowicie się jaką pamiątkę przywieźć ze sobą z obozu? Nasze pociechy często kupują masę niepotrzebnych przedmiotów. Zamiast tego lepiej zawczasu ustalić jakiego „skarbu” poszukiwać. To nie tylko ustrzeże Cię przed zbytnią rozrzutnością ze strony dziecka, ale również przysporzy mu wiele frajdy podczas poszukiwań.

Gdy mama zostaje sama

Jeśli myślisz, że wyjazd będzie wyzwaniem tylko dla dziecka, to jesteś w błędzie. Najczęściej to właśnie rodzice najbardziej przeżywają chwile rozłąki. Ciągły stres czy wszystko jest w porządku, czy się wysypia, czy jest dobrze karmione, czy, czy, czy…. Takie zamartwianie się w niczym nie pomoże. Nie warto również wydzwaniać co godzinę. Obozy młodzieżowe są naprawdę dobrze organizowane, zarówno pod względem programowym, jak i wykorzystania wolnego czasu. Nie musisz się martwić o wszystko. Jeden telefon wieczorem wystarczy, a ty ciesz się z uroków wolnego domu, ciszy i spokoju, bo gdy twoja pociecha wróci, na nowo będzie naładowana mnóstwem energii.

Obozy młodzieżowe to doskonały sposób, aby dziecko nabrało nieco pewności siebie, nauczyło się odpowiedzialności i obejrzało kawałek świata. Jednak jeśli ma w pełni skorzystać z uroków wyjazdu, to wy, rodzice, musicie swoim pociechom na to pozwolić i dać im nieco swobody działania.